kubuspuchatek kubuspuchatek
60
BLOG

O mądrym planowaniu i cenach

kubuspuchatek kubuspuchatek Kultura Obserwuj notkę 1

– A to dobre! Sadownicy domagają się wzrostu cen jabłek! – zarechotał Królik – Tak, o! Po prostu domagają się! – dodał oburzonym tonem.

Siedzieliśmy właśnie z Kłapouchym nad rzeką i rzucaliśmy patykami do wody, kiedy nadciągnął oburzony Królik.

– A to dobrze, czy niedobrze? – spytałem.
– Skoro Królik się oburzył, to pewnie niedobrze – podsumował Kłapouchy.
– A to nie można chcieć wzrostu cen? – zacząłem dopytywać.
– Słuchajcie – rzekł Królik – Ja każdej wiosny zanim posadzę marchewki robię wywiad i przyjmuję zamówienia. Mama Kangurzyca, Kłapouchy, Prosiaczek i Krzyś mówią mi wtedy ile marchewek będą chcieli jesienią. Szacuję też, ile sam będę potrzebował na zimę. Dzięki temu wiem, ile mam posadzić – zakomunikował Królik dumnie prężąc pierś.
– No i? – nie poddawałem się.
– Jeśli nasadzę za dużo, nikt przecież nie zechce tego co mi zostanie – odparł Królik – Te dodatkowe marchewki w końcu się zepsują – podsumował Królik.

– No a ile są warte twoje marchewki? – spytałem znowu.
– Puchatku. Co roku zamawiasz u mnie wiaderko marchewek na zimę. W zamian dajesz mi baryłkę miodu. Wobec tego wiaderko marchewek kosztuje baryłkę miodu – odpowiedział rzeczowo Królik.
– To Kłapouchy też zbiera miód, żeby zapłacić za marchewki? – zdziwiłem się.
– Nie. Ja zbieram chrust. On każe mi usypać z chrustu kopiec jego wzrostu i daje mi za to dwa wiaderka marchewek – odparł Kłapouchy.
– Widzisz, Puchatku. To oznacza, że wiaderko marchewek, baryłka miodu i pół kopca chrustu są warte tyle samo. Poza tym dzięki marchewkom mam zapas chrustu i miodu na całą zimę – wyjaśnił Królik.
– To bardzo mądre, Króliku – pochwaliłem go.

– No to teraz wyobraźcie sobie, że ja żądam, żeby marchewki podrożały. Np. dwukrotnie. I od tej chwili będziesz musiał mi dać dwie baryłki miodu za wiaderko marchewek – zagadnął Królik.
– Nie bardzo rozumiem. Przecież wiaderko twoich marchewek jest warte jednej baryłki miodu – odpowiedziałem drapiąc się za uchem.
– No właśnie. Ale ja nagle zażądam, żeby były warte więcej – odparł Królik.
– Wtedy za dwa wiaderka marchewek będę musiał usypać mu dwa kopce chrustu, a ty będziesz musiał mu dać dwie baryłki miodu – zakomunikował twardo Kłapouchy.
– I co wtedy? – spytałem.
– I wtedy ja za tę samą ilość marchewek będę miał dwa razy więcej chrustu i miodu – odrzekł Królik.
– No nie wiem, czy to jest w porządku. Na wszelki wypadek, jeśli tak powiesz, to ja dam ci jak zawsze baryłkę miodu. W najgorszym razie ty dasz mi pół wiaderka miodu – zauważyłem.
– No właśnie! Załapałeś! Dopasujesz się wtedy do zmieniających się cen! – zakrzyknął Królik.
– Tylko ciekawe co zrobisz z drugą połową mojego wiaderka, której mi nie dasz? Przecież nie masz więcej chętnych – odpowiedziałem.

Królik nic nie odrzekł. Rzucił tylko patyk daleko, daleko do wody i poszedł sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura